Spin Doctors – You've Got to Believe in Something (1996)
- Michał Kryszak
- 5 paź 2019
- 2 minut(y) czytania

W 1994 roku, w obozie Spin Doctors nie działo się najlepiej. Eric Schenkman, jeden z bardziej utalentowanych członków zespołu, odszedł z powodu różnic artystycznych. Został on szybko zastąpiony przez Anthonego Krizana (gitara elektryczna). W tym składzie, w 1996 roku, zespół wszedł do studia i nagrał swój trzeci album. I o ile o dwóch poprzednich można stwierdzić, że nie różnią się od siebie praktycznie niczym, to nie można tego powiedzieć i tutaj.
W „You've Got to Believe in Something” słychać wyraźny zwrot w stronę bliższą alternatywnemu rockowi (np. „Where Angels Fear to Tread”). Już na dwóch poprzednich albumach można było usłyszeć jego wpływy, to jednak zawsze były gdzieś spychane pod warstwy funk rocka i inspirowania się hard rockiem z lat siedemdziesiątych. Jedynie są tylko trzy utwory na płycie, które temu wyraźnie przeczą („She Used To Be Mine”, "I Can't Believe You're Still With Her" i "Sister Sisyphus"). Można usłyszeć chórki („"You've Got to Believe in Something"), kojarzące się trochę z muzyką gospel. Bywa też tutaj, o dziwo, nieco psychodelicznie („House” i „To Make Me Blue”). Pojawiają się momenty jeszcze wolniejsze i bardziej zawodzące (w przyjemny i nierażący sposób) niż poprzednio („Dogs On A Doe” i She’s Not You”). Mamy też odczynienia z bluesowymi naleciałościami („bout a Train”). Jednakże to co zaskakuje z tego najbardziej to ostatni utwór o rodowodzie disco („"That's the Way (I Like It)"), będący z resztą coverem KC and the Sunshine Band. Jednakże to trzeba bardziej traktować jako żartobliwy wybryk (nie śmieszący raczej nikogo), niż jako piosenkę na serio.
Wszyscy członkowie Spin Doctors wychodzą tak samo sprawnie i dobrze jak poprzednio. Pomiędzy grą Anthonego Krizana a Erica Shenkmana nie ma jakiś zbytnich różnic. Technicznie jest tak samo, ale brzmieniowo już trochę inaczej.
Peter Denenberg i Danny "Kootch" Kortchmar poprawnie wyprodukowali płytę. Wszystko brzmi tak jak być powinno i można łatwo rozpoznać przy pomocy jakich instrumentów ten album został stworzony.
Na „You've Got to Believe in Something” zespół nie boi się już chociaż trochę poeksperymentować z brzmieniem i pobawić się konwencją. To już nie jest „Pocket Full of Kryptonite #2”, a nieco inne doznanie. Szkoda, że, mimo tych pozytywów, album ostatecznie okazał się komercyjną porażką i wszyscy całkowicie zapomnieli o Spin Doctors.

Comentarios