top of page
Szukaj

Spin Doctors - Turn It Upside Down (1994)

  • Zdjęcie autora: Michał Kryszak
    Michał Kryszak
  • 7 wrz 2019
  • 1 minut(y) czytania


Kiedy “Pocket Full of Kryptonite” odniósł swój zasłużony sukces, kwestią czasu było wydanie kolejnego albumu, który mógłby powtórzyć sukces debiutu. Muzycy w tym przypadku mieli tylko dwie opcje. Zaoferować coś nowego, lub jechać na ogranych już wcześniej patentach. Niestety, wybrali to drugie.


Czemu niestety? „Turn It Upside Down”, brzmi bowiem jak powtórka z rozrywki. Co prawda, jest jeszcze bardziej funkowo (np. Big Fat Funky Booty” i „Biuscit Head”) i odrobinę zadziorniej. Gitara Erica Schenkmana, jest tutaj znacznie ostrzejsza, a bas Marka White’a, bardziej wyrazisty. Wokal Chrisa Barrona jest jeszcze potężniejszy niż wcześniej. Jest za to tak samo przebojowo jak na debiucie. Nawet pod tym względem zespół niczego nie zmienił. Obecne są też spore dawki melodii, które wpadają w ucho i angażują w pewien sposób słuchacza. Dominują tutaj utwory o średnim tempie (np. „Cleopatra’s Cat” i„Beats In The Woods”), ale zespół potrafi też nieco zwolnić (np. „Mary Jane”), jak i przyspieszyć (np. „Hungry Hamed's”). Szkoda tylko, że nie zaoferował przy tym czegoś nowego i wykorzystuje pateny zastosowane wcześniej.


„Turn It Upside Down” to w zasadzie "Pocket Full of Kryptonite #2". Zespół nie zmienił jakoś znacząco swojego stylu i nie zaoferował czegoś innego. Ciężko się obszernie rozpisywać o czymś, co, na dobrą sprawę, słyszeliśmy już wcześniej. Nie zahaczyłem nawet o wątek produkcji, bo jest tak samo dobra jak poprzednio. Nie jest to złe nagranie, tylko szkoda, że nie jest bardziej odmienne od swojego poprzednika.


 
 
 

Comments


©2018 by Matchbox. 

bottom of page