Bully – Feels Like (2015)
- Michał Kryszak
- 17 sie 2019
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 20 sie 2019

To właśnie, między innymi, dzięki Bully, w ogóle zacząłem interesować się nowszą muzyką. To był marzec 2017 roku. Od 2016 słuchałem głównie rocka alternatywnego z lat 90 i punk rocka, rzucając swoje poprzednie zainteresowanie hard rockiem i heavy metalem z lat 70. Z czasem, i to zaczęło mnie trochę nudzić, więc zacząłem szukać czegoś nowszego na własną rękę. Po dosyć obszernych poszukiwaniach, w których przewijały się masy różnych nazw zespołów (np. Yuck, Dinosur Pile-Up czy Vomitface), natrafiłem w końcu na teledysk do "Too Tough". I właśnie ten numer sprawił, że zakochałem się w tym zespole, od pierwszego usłyszenia i naturalnie chciałem więcej.
To co składa się na „Feels Like” to przede wszystkim, ciekawe połączenie popowych melodii z grunge’ową zadziornością. Pojawiają się tutaj utwory szybkie („I Remeber”, „Six”, „Milkman”), ale głównie mamy tutaj do czynienia z utworami wolnymi („Too Tough”, „Trying”, „Trash”, „Picture”) i utrzymanymi w średnim tempie („Brainfreeze”, „Bully”, „Reason”). Z kolei głos Alicii Bognanno (wokal, gitara) często balansuje pomiędzy byciem melodyjnym a szorstkim. Pojawiają się też gdzieniegdzie harmonie wokalne (np. w „I Remember”) przez co album jeszcze bardziej zyskuje na melodyjności. Warstwa instrumentalna w wykonaniu Clayton’a Parkera (gitara elektryczna), Stewarta Copelanda (perkusja) oraz Reece’a Lazarusa (gitara basowa) jest też całkiem sprawna. I to tyle. Nic dodać, nic ująć.
Generalnie album nie ma jakiejś wielkiej wady, może poza tym, że materiał jest dosyć jednorodny i żaden utwór jakoś nie wybija się ponad średnią. Jednakże, takie braki gwarantuje przede wszystkim solidna dawka przebojowego grania, która nie nudzi się, nawet przez chwilę.
Natomiast produkcja, również w wykonaniu Alicii Bognanno, jest bardzo dobra. Dźwięk jest bardzo przejrzysty i nie prze produkowany, przez co nie odbiera przyjemności ze słuchania i w graniu w takiej konwencji, jaka jest przedstawiana na albumie, sprawdza się jak najbardziej.
„Feels Like” to naprawdę zajebista płyta. Nie ma tu żadnych innowacji, a żaden utwór jakoś się od siebie nie różni, ale czy to źle. Warto tej płyty posłuchać, bo wielbiciele porządnych i wpadających w ucho melodii (a takich przecież nie brakuje) znajdą tu dużo dla siebie.

Kommentarer